środa, 30 marca 2016

Z innej zwierzęcej beczki ;)

Dzisiaj Was zaskoczę i nie pokażę żadnych ptaków ;P

Bo dziś będą...wiewióry (Sciurus vulgaris).

A tak na marginesie, widzieliście może którąś z bajek o wiewiórkach?
Polecam, na przykład "Gang wiewióra. Bierz orzechy i w nogi" (tytuł org."The nut job"), albo "Alvina i wiewiórki"  (Alvin and the chipmunks") - pierwsza część sprzed dziewięciu lat, stare ale jare, jak to się mówi :P I chyba każdy zna doskonale słynnego wiewióra z żołędziową obsesją z "Epoki lodowcowej"("Ice Age"). To dopiero staroć jest, pierwsza części została wyprodukowana w 2002 roku. Wychodzi na to, że wiewiór ma już 14 lat :)
Tak. przyznaje się, oglądam bajki i bardzo bajki lubię. Stara jestem, wiem, ale dzieciaka we mnie siedzi baaaardzo duuuużo i z tego się cieszę. I płaczę też na bajkach często. Zryczałam się jak bóbr - (właściwie dlaczego mówi się "jak bóbr", przyznam, że nie wiem, czy bobry płaczą, wiem natomiast że posiadają dodatkową przezroczystą powiekę, która zabezpiecza oko zwierzęcia podczas nurkowania) na "Królu lwie", "Gdzie jest Nemo", "Pocahontas" i wielu innych.

Ale wróćmy do naszych polskich, rudych wiewórek, która chce Wam dzisiaj przedstawić.
 Dwa niezwykle wesołe rudzielce - przynajmniej takie się wydawały mierząc ludzką miarą - spotkałam na bydgoskim Łęgnowie. Żebyście widzieli, jakie one ewolucje ekwilibrystyczne na drzewie wyczyniały!! Dały się też sfotografować, jednak starałam się nie podchodzić zbyt blisko i nie zakłócać ich wiewiórczego spokoju :) Na szczęście aparat ma dobry zoom.









Z kolei ta oto, inowrocławska wiewiórka z Parku Solankowego, skorzystała z ptasiego gniazda, aby w spokoju spożyć posiłek. Zajadała coś ze smakiem, aż jej się wiewiórcze kitki na uszach trzęsły. A propos gniazd taka ciekawostka, zdarza się, że wiewiórka korzysta nie tylko z dziupli, dobudowuje też zadaszenie do gniazd ptaków lub nawet sama buduje gniazda z gałęzi.



  
Dla porównania koloru futra, które to wiewiórki zmieniają dwa razy do roku - jesienią na gęste i wybarwione na szaro, oraz wiosną - kilka zdjęć z ubiegłego, wiewiórczego sezonu (wykonane w okresie od lipca do października 2015 roku) w parku im. Z. Załuskiego w Bydgoszczy.












A już teraz zapraszam na kolejną "Ptasią wyprawę". Tym razem odwiedzimy stawy w Ślesinie :) Sprawdzajcie posty!! ;)

wtorek, 29 marca 2016

WYPRAWA IV, cz.4

WYPRAWA IV, cz.4


ROZDZIAŁ VII

Szponiaści podróżnicy

Wielkimi krokami zbliżamy się do końca tej wyprawy, ale na zakończenie pozostawiłam oczywiście kilka rarytasów.
Nie mogę nie wspomnieć o myszołowach (Buteo buteo), poznaliście już przecież ogrom mojej myszołowiej słabości ;) Otóż podczas tej wyprawy, myszołowów mieliśmy pod dostatkiem. Nawet obok orła przedniego, kręciły się dwa. Jeden przysiadł na tym samym drzewie co "przedniak", a inny próbował atakować orła - prawie dwa razy większego od siebie. Najwidoczniej się chłopaki (mogły to też być dziewczyny, tyle że myszołów i orzeł zawsze mi się z samcami kojarzą) co do terytorium nie dogadały.
A wracając jeszcze do nazw gatunkowych, czy Wy też macie podobne odczucia jak ja? Taka sroka - na przykład - patrzę na ptaka, kojarzę nazwę i mam wrażenie, że wszystkie sroki to samice, bo przecież TA SROKA, sroka to ONA, hehe :P albo taki wróbel, ON,  no przecież musi być chłopakiem, czyż nie? Heh... :)




Szponiaste szybowały po niebie, nad naszymi głowami.



ROZDZIAŁ VIII

Trochę z historii.
(U)śmieszki I kaczo.

Czas pożegnać już stawy, pola i łąki województwa łódzkiego i wracać do domu, a drogę powrotną wykorzystać jak najefektywniej. Nasza trójca - Dawid, Michał i moja skromna osoba - podjęła decyzję o wjechaniu po drodze na tamę we Włocławku. Jeżeli nie odwiedziliście nigdy tego miejsca, to szczerze polecam, bo można poczuć się przez chwilę jak nad morzem. Wiał wiatr, fale uderzały o olbrzymią konstrukcję, Wisła demonstrowała nam swoją siłę.




Na zaporze znajduje się krzyż - iluminacja, poświęcony bł. księdzu Jerzemu Popiełuszce. Co roku, 19 października przy tamie na Wiśle ludzie składają kwiaty i zapalają znicze na znak pamięci wydarzeń z 1984 roku. Sama iluminacja została wzniesiona we wrześniu 2009 roku. 


Na tamie przywitały nas mewy, wraz ze  śmieszkami (Chroicocephalus ridibundus) przysiadła mewa siwa (Larus canus), zaobrączkowana. Numer obrączki został zapamiętamy, spisany i zostanie przekazany stacji ornitologicznej -  http://www.stornit.gda.pl. Mamy nadzieję na informację zwrotną, skąd ptak pochodzi, gdzie bywał i jak do nas trafił.


Dorosła śmieszka w szacie godowej podczas kąpieli :)




Po Wiśle dostojnie przepływały łabędzie nieme (Cygnus olor), mogliśmy też zaobserwować parę oharów (Tadorna tadorna). Ohar to długoszyja kaczka, o białym upierzeniu z bardzo szeroką rdzawobrązową obrożą na piersi, o ciemnozielonej głowie i czerwonym,  wyrazistym dziobie.
Napotkaliśmy też spore stado cyraneczek (Anas crecca). Odległość niestety nie pozwoliła na wykonanie dobrego zdjęcia, ale krótko przybliżę Wam, w jaki sposób te małe kaczuszki  rozpoznajemy.


Cyraneczka jest najmniejszą z kaczek. Samce w szatach godowych prezentują swoje kasztanowe głowy z intensywnie zielonymi maskami, które są otoczone żółtą obwódką. Charakterystyczny jest biały poziomy pasek wzdłuż złożonego skrzydła (bardzo dobrze widoczny na powyższym zdjęciu). Nie mylić z cyranką (Anas querquedula), bo to zupełnie inny gatunek, 'cyraneczka' nie jest zdrobnieniem od 'cyranki'!!



ROZDZIAŁ IX

W pogoni za gęsią małą

I tak obserwujemy sobie spokojnie te kaczuszki, gdy nagle odbieramy wiadomość sms od kolegi o obecności gęsi małej, zaobrączkowanej (Anser erythropus), która żeruje wraz ze stadem gęgaw (Anseer anser) na polach niedaleko Nakła. A gęś mała to gatunek jedynie zalatujący do Polski, więc o spotkanie z nią nie jest łatwo i trzeba się na nie naczekać. Tak więc rzucamy wszystko i pędem do auta, bo może uda się dojechać przed zmrokiem i zastać ptaki we wskazanym miejscu. Trochę to było jak porwanie się z motyką na słońce, bo do Nakła mieliśmy około 140 kilometrów, a potem jeszcze jakieś 12 kilometrów do miejscowości Weronika, za to czasu na to, aby dojechać we wskazane miejsce za dnia, niestety, niewiele. Pamiętajcie, że nadzieja umiera ostatnia :)

Po drodze zaczęło kończyć się nam paliwo. Musieliśmy zjechać na stację i zatankować, a cenne minuty uciekały. Gdy dojechaliśmy do Nakła zrobiło się szaro, ale wytrwale jechaliśmy dalej, choć tak naprawdę szansa na to, że gęsi są jeszcze na polu, była naprawdę mizerna. A nawet jeśli, to czy przy słabym oświetleniu, zdołamy wypatrzeć tą właściwą??????

Dotarliśmy, Michał krzyknął z entuzjazmem, że są. Patrzymy, rzeczywiście, gęsi siedzą na polu. Radość nie trwała długo, gdyż w tej samej chwili... stado odleciało :(

Trudno, tak też bywa.

Nie martwcie się, już wkrótce czeka nas kolejna wyprawa!

Do zobaczenia :))))

poniedziałek, 28 marca 2016

WYPRAWA IV, cz.3

WYPRAWA IV, cz.3

ROZDZIAŁ V

Witajcie, ponownie w terenie :)


Przedstawiam Wam pustułkę (Falco tinnunculus). Ten średniej wielkości sokół często zawisa w powietrzu z rozłożonym wachlarzowato, opuszczonym ogonem. Pustułka pozwoliła mi tego dnia na kilka minut dokładnej obserwacji, kiedy to na tle błękitnego, prawie idealnie bezchmurnego nieba, prezentowała w locie swoje ptasie wdzięki.


Pustułka (Falco tinnunculus)

Pustułka (Falco tinnunculus)

Pustułka (Falco tinnunculus)

Ten mały szponiasty ptak żywi się głównie nornikami i owadami, a dzięki zdolności zawisania w powietrzu, może spokojnie wypatrywać swoich zdobyczy.

Wyprawa w teren sprzyja nie tylko obserwacji ptaków. Tym  razem na naszej drodze pojawiły się... zające (Lepus europaeus). Skoczne zające śmigały nam przed oczyma z zawrotną prędkością. A potrafią one osiągać nawet 70km/h. Oj! W terenie zabudowanym byłby mandat ;) Bywały na szczęście momenty, kiedy to zastygały bez ruchu. Na takie chwile czekaliśmy.



Ich ubarwienie stanowi naprawdę doskonały kamuflaż, kiedy po takim zajęczym galopie przysiadały gdzieś w polu, szukanie ich bywało daremne.

A jednak tu są :)


Doskonałym kamuflażem może poszczycić się jeszcze jeden gatunek buszujący po polach, zamieszkujący otwarte tereny rolne i łąki. Mam tu na myśli kuropatwę (Perdix perdix). Owej niedzieli, widzieliśmy cztery takie ptaki. Dwa pierwsze osobniki przemknęły nam przed maską samochodu i szybko zaszyły się w krzakach. Udało się nam jednak podjechać do nich na tyle blisko, żeby dostrzec cechy charakterystyczne i oznaczyć ten gatunek. Dwie kolejne kuropatwy ponownie nas zaskoczyły. Wydając głosy zdenerwowania, raptownie uderzając skrzydłami, przeleciały tuż obok, bardzo nisko nad ziemią. Kuropatwa jest niezwykle płochliwym i czujnym ptakiem, szybko biega, a lata tylko wtedy, kiedy naprawdę musi. Tak, czy inaczej, zdąży uciec, zanim człowiek w ogóle zorientuje się, że siedziała w kępie traw, tuż pod jego nosem.

Kuropatwa (Perdix perdix)

Kuropatwa (Perdix perdix)

Kuropatwa, kiedy przyjrzeć jej się z bliska, zachwyci swoją urodą. Zwłaszcza jej pomarańczowobrązowe gardło oraz lico rzuca się w oczy. Poza tym może ona pochwalić się kasztanowatymi pręgami po bokach, popielatosrebrzystą piersią z falistym rysunkiem i dużą czarną plamą w kształcie podkowy na brzuchu.


ROZDZIAŁ VI

Rogaty kaczor i kacze damy


Z pól i łąk udaliśmy się ponownie na stawy. Zlustrowaliśmy powierzchnię wody i pośród łabędzi, nad taflą wody dostrzegliśmy cieniutki, zagięty...róg? Któż taki okazał się być jego właścicielem? Otóż nikt inny, jak tylko samiec rożeńca (Anas acuta). A owy "róg", to nic innego jak wydłużone, środkowe sterówki. Rożeniec, na pierwszy rzut oka, może przypominać popularną krzyżówkę, jednak to o wiele smuklejsza i elegantsza kaczka. To właściciel długich i wąskich skrzydeł oraz długiego, spiczastego ogona. W naszym kraju nieliczny, jeśli chodzi o legi, częściej można go za to zobaczyć podczas przelotów (migracji ptaków). Samica rożeńca, w tak długie, charakterystyczne sterówki, nie została przez naturę obdarzona, lecz swoją elegancją nie ustępuje miejsca samcowi.

Rożeniec (Ana acuta) - samiec.


Jeśli przyjrzymy się samicom większości kaczek pływających (kaczki dzielimy na PŁYWAJĄCE, np. krzyżówka, świstun, krakwa, cyraneczka - z reguły słodkowodne -  i NURKUJĄCE, np. głowienka, podgorzałka, czernica), okaże się, że zazwyczaj są one brązowawoszare lub jasnobrązowe z delikatnym kreskowanym, ciemnym rysunkiem. A wszystko to z jednej prostej przyczyny, to właśnie samice muszą wyposażyć się w jak najdoskonalszy kamuflaż, aby ochronić gniazdo, jaja i swoje młode.

A oto i kilka kaczych dam, a jakże dyskretnej urodzie :)

Samica świstuna

Samica świstuna

Samica świstuna

Samica świstuna


Samica krzyżówki

Samica krzyżówki

Samica krzyżówki


Samica krzyżówki

Porównanie wielkości samic. Samica krzyżówki (po lewej) i świstuna.

Porównanie wielkości samic. Samica krzyżówki (po lewej) i świstuna.

piątek, 25 marca 2016

A wiosna przyszła pieszo :)

Moje Miłe Ptaszoluby :)


Miałam  dzisiaj pisać  kolejną część "ptasich wypraw" , jednak ostatnie dni przyniosły tak wiele nowych, pozytywnych emocji, że postanowiłam jak najszybciej się z Wami nimi podzielić.
Otóż spojrzałam rano w kalendarz, 25. marca, od kilku dni mamy już kalendarzową wiosnę, lecz prawdziwe dowody na to, że zmieniła się pora roku ja co dzień odnajduję  za oknem, w przyrodzie właśnie.
Kiedy miałam 6 lat i chodziłam do zerówki, podczas jednego z przedstawień recytowałam wiersz Jana Brzechwy, "Przyjście wiosny". Brzmiał on tak:

Naplotkowała sosna
Że już się zbliża wiosna.
Kret skrzywił się ponuro:
- Przyjedzie pewno furą…
Jeż się najeżył srodze:
- Raczej na hulajnodze.
Wąż syknął: - Ja nie wierzę,
Przyjedzie na rowerze.
          
   Kos gwizdnął: - Wiem coś o tym,
Przyleci samolotem.
- Skąd znowu – rzekła sroka -
Ja z niej nie spuszczam oka
I w zeszłym roku w maju
Widziałam ją w tramwaju.
- Nieprawda! Wiosna zwykle
Przyjeżdża motocyklem.
                      
   - A ja wam to dowiodę,
Że właśnie samochodem.
- Nieprawda bo w karecie!
W karecie? Cóż pan plecie?
Oświadczyć mogę krótko,
Że płynie właśnie łódką!

   A wiosna przyszła pieszo.
Już kwiatki za nią spieszą,
Już trawy przed nią rosną
I szumią – Witaj wiosno.

Za naszym oknem też może być jak w bajce, i chyba nic lepiej nie oddaje magii i czaru wiosny, jak zachowania ptaków. Samce przyodziały się w przepiękne, kolorowe szaty godowe, a z każdego zakątka słychać ich śpiew. Ptaki łączą się w pary, zakładają gniazda, pierwsze wiosenne pisklęta niedługo zaczną wykluwać się z jaj... Nie chcę już się dłużej rozwodzić, popatrzcie sami, to był cudownie spędzony czas :)

Bocian biały (Ciconia ciconia)

Bocian biały (Ciconia ciconia)

Pliszka siwa (Motacilla alba)

Pliszka siwa (Motacilla alba)

Pliszka siwa (Motacilla alba)

Krzyżówka (Anas platyrhybchos) - samica (z lewej) i samiec

 Gil (Pyrrhula pyrrhula) - samiec

 Gil (Pyrrhula pyrrhula) - samiec

Szpak (Sturnus vulgaris)

Szpak (Sturnus vulgaris)

 
Szpak (Sturnus vulgaris) - samiec (z prawej) i samica

Świstun (Anas penelope) - samiec (z prawej) i samica

Świstun (Anas penelope) - samiec (z prawej) i samica

Gołąb miejski (Columba urbana)

Gołąb miejski (Columba urbana)

Gołąb miejski (Columba urbana)

Grubodziób (Coccothraustes coccothraustes)

Grubodziób (Coccothraustes coccothraustes) 

Pełzacz leśny (Certhia familiaris)

Pełzacz leśny (Certhia familiaris)

Sroka (Pica pica)

Sroka (Pica pica)

Zięba (Fringilla coelebs) - samiec

Zięba (Fringilla coelebs) - samiec

Kowalik (Sitta europaea) - samiec

Kowalik (Sitta europaea) - samiec

Dzięcioł duży (Dendrocopos major) - samica

Gil (Pyrrhula pyrrhula) - samica

Łabędź niemy (Cygnus olor)

Gołąb miejski (Columba urbana)

Nurogęś (Mergus menrganser) - samica (z lewej) i samiec


Mam nadzieję, że choć na chwilę oderwaliście się  od domowych, przedświątecznych porządków.

I taka mała prośba do Was :) Znajdźcie wolną chwilę, taki czas tylko dla Was i wybierzcie się na dłuuuuugi wiosenny spacer :)