niedziela, 1 maja 2016

Highway to Hel(L), cz.6, Ratujmy FOKI!

WYPRAWA VI, Highway to Hel(L), cz.6



VI.

Spaliśmy smacznie, i to bardzo! Niektórzy nawet ostro chrapali, nazwisk nie wymienię :) Około godziny 5 rano otworzyłam nieśmiało jedno oko. Promienie słoneczne wlewały się przez okno do pokoju, a rudziki na zewnątrz dokazywały :) Cudowny poranek! Skoro wszyscy jeszcze spali, więc i ja przewróciłam się na drugi bok. Kiedy obudziłam się po raz drugi, Kasia, zwarta już i gotowa, siedziała na swoim łóżku. Zbliżała się godzina 7, ażeby nie marnować dnia, sprawnie i szybko zeszliśmy na śniadanie. 
Pierwszym punktem dzisiejszego dnia było wyjście do fokarium, a zaraz po tym wyjazd do Kuźnicy w celu zliczenia kolejnych przelatujących ptaków. 

Długo zastanawiałam się, jak opisać Wam to moje spotkanie z fokami, ponieważ chciałabym przekazać wszystkie te skrajne emocje, które mną targały i wyjaśnić ich powód. Z jednej strony radość i wzruszenie, a z drugiej smutek, niepewność i mnóstwo wątpliwości...
Jak już wcześniej wspomniałam, mieszkaliśmy w Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego,  na terenie stacji znajdował się budynek, do którego przywożone były na kwarantannę chore i ranne foki. Tamtego dnia widziałam jak do fokarium trafiła kilkutygodniowa foka szara znaleziona na plaży w Chałupach. Maluch pokryty był jeszcze szczenięcym, gęstym, białym futrem zwanym lanugo. Foczka była bardzo słaba, odwodniona i wycieńczona, miała liczne rany na ciele. Jej stan był monitorowany przez 24 godziny na dobę. Pracownicy fokarium dzielnie o nią walczyli. Było bardzo trudno, ale z ostatnich doniesień wiem, że przetrwała kryzys, przybrała na wadze i zaczęła samodzielnie łapać ryby. Okazała się być dziewczynką i otrzymała imię Chałka.
Kolejnych emocji dostarczyli mi foczy rezydenci: Unda, Ewa, Agata i Ania oraz ich niedawno narodzone focze potomstwo, czyli Omułek, Ostoja, Okrzemka i Oceanografia :)
Foki należą do zwierząt, których widok wywołuje u mnie niezwykle wzruszenie, a w oczach miewam łzy i nic na to nie poradzę. Każdy kto patrzył kiedykolwiek w focze oczy wie, jaką mądrość, wrażliwość i delikatność się w nich kryje. I kiedy pomyślę o tym, że na świecie odbywają się polowania na foki, i o tym w jaki sposób się one odbywają, to, o ile zazwyczaj staram się  być wyrozumiała co do tradycji i kultury w różnych zakątkach świata, tak w tym momencie tego zrozumienia nie mam i nigdy mieć nie będę!! Podobnie zresztą nie zrozumiem polowań na delfiny i wieloryby, korridy, hodowania zwierząt dla mięsa w okrutnych warunkach, uboju rytualnego i wielu innych haniebnych wyczynów, świadczących jedynie o ludzkiej głupocie. Nie rozumiem, dlaczego co roku na Wyspach Owczych giną tysiące grindwali. Dlaczego w wielu zakątkach, cywilizowanego ponoć świata, takie krwawe rzezie odbywają się bezkarnie... Może i dałam się ponieść emocjom, i odbiegłam od tematu relacji z naszej wyprawy, ale uważam, że tej kwestii nie mogłam pominąć.
A teraz spójrzcie tylko na te foki, spójrzcie im w oczy...













Cieszyłam się, że te które oglądam są już bezpieczne, chociaż na pewno wolałabym zobaczyć je na wolności. Dzikie zwierzęta nie powinny przebywać w niewoli. Niemniej jednak ludzie z fokarium wkładają w swoją pracę całe serducho, i gdyby nie ich pomoc, wiele fok - takich jak choćby mała Chałka - nie przeżyłoby.

Pamiętajcie! W Polsce wszystkie gatunki fok są objęte ścisłą ochroną!

Kiedy zobaczycie fokę nie płoszcie jej i poproście też inne osoby, aby nie podchodziły do niej!  Nie hałasujcie!

Najlepiej jest wówczas zawiadomić Stację Morska UG w Helu - podaję całodobowy nr telefonu  601-88-99-40 lub 58/675-08-36, bądź też Błękitny Patrol WWF - tel. 795-536-009.

Nie każda foka, którą widzimy na brzegu musi być chora lub ranna, zwierzę może tylko odpoczywać. Jeśli macie wątpliwości, skontaktujcie się ze specjalistami!

Chciałam jeszcze napisać dzisiaj o drugim punkcie z naszego grafiku, czyli o pobycie w Kuźnicy, ale chyba lepiej będzie, jak każdy z Was chwyci teraz za swój telefon i wklepie w niego numery telefonów, które podałam. A potem wielkimi, złotymi zgłoskami zapisze w swoim serduchu miłość do fok. A do Kuźnicy wrócimy :)

CDN. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz