WYPRAWA II, cz.1
WSTĘP
Miła niespodzianka
W piątek rano dostałam wiadomość od
Agnieszki z pytaniem, czy mam może ochotę wybrać się w sobotę na stawy w Ostrówku
na kędziorka?
Czy mam ochotę?! Ależ oczywiście, że mam, ogromną,
nieprzepastną ochotę. Wyjaśnię szybko, że mianem kędziorka, określiłyśmy
pelikana kędzierzawego (Pelecanus crispus), który
jest ptakiem niezwykle rzadko zalatującym do naszego kraju. Kędziorek, o który
tutaj piszę, do dopiero siódme stwierdzenie pelikana w
Polsce!
Ze wszystkich ptaków i ssaków,
żyjących obecnie na naszej planecie, to właśnie pelikan swoją sylwetką
najbardziej przypomina mi pterodaktyla
(Pterodactylus gr. „skrzydłopalcy”), czyli pterozaura żyjącego w okresie
później jury na terenie współczesnej Europy. Był to pierwszy poznany gad
latający. Chyba każdy z nas lubi
słuchać opowieści o dinozaurach, więc spotkanie z kędzierzawym wydawało się
tym bardziej ekscytujące. Pelikan kędzierzawy nie tylko swoją sylwetką
przywodzi mi na myśl prehistorycznego gada, ale podobnie jak on, jest rybożerny,
potrafi unosić się na powierzchni wody i nurkować, by łowić ryby. Może też
latać nisko nad powierzchnią wody i chwytać znajdujące się blisko powierzchni
ryby bez zanurzanie się. Poza tym, pod żuchwą pterodaktyla, analogicznie jak u
pelikana, występował skórny worek, który jednak różnił się budową od worka
pelikana, służąc tylko do przenoszenia ryb, a nie do ich chwytania.
Niemniej jednak, jak widzicie, doszukaliśmy się wielu cech wspólnych.
Przed wyjazdem śledziliśmy na bieżąco
doniesienia z kraju, na temat tego, gdzie i kiedy kędziorek pojawił i czy nadal
jest w danym miejscu obecny.
ROZDZIAŁ I
Do czterech razy
sztuka?
O godzinie 8.00, w sobotni poranek,
ekipa poszukiwaczy pelikana wyruszyła w podróż. Skład bardzo kameralny, ale jak
to mówi ludowe porzekadło, liczy się jakość, a nie ilość J to tak, żeby trochę siebie dowartościować.
Przedstawiam: Agnieszka, którą
poznaliście już podczas poprzedniej wycieczki, syn Agnieszki, Bartek, i ja -
Monia. Pełni optymizmu, uśmiechnięci, zapakowaliśmy się do auta i wyruszyliśmy
na spotkanie z pelikanem kędzierzawym.
Po drodze, rzecz jasna, pojawiły się drobne
wątpliwości, bowiem było to już czwarte podejście Agi i Bartka do kędzierzawego
(moje pierwsze). Niestety wszystkie poprzednie próby stanięcia z nim oko w oko
- czy może lepsze będzie określenie dziób w twarz - jak zwał, tak zwał, spełzły
na niczym.
Miałam nadzieję, że w tym przypadku,
do czterech razy sztuka J
ROZDZIAŁ II
Samotnia myszołowa
Muszę się Wam do czegoś przyznać. Mam niezwykłą słabość do
drapoli i każdy oznaczony w terenie szponiasty, przyprawia mnie o dreszcz
emocji. I jakiś taki mam szczególny sentyment do myszołowów (Buteo) właśnie. Choć to pospolity ptak w naszym kraju, to
dla mnie każdy myszołów jest unikatem.
Na pierwszego myszołowa podczas tej
podróży natknęliśmy się zaraz po wyjeździe z Osowej Góry. Siedział sobie
spokojnie na drzewie przy szosie, wysoko, na łysej gałęzi, w takiej swojej
myszołowie samotni. Mam nadzieję, że nie urażę w tym miejscu nikogo, ale
dla mnie taki widok jest pewnym rodzajem mistycyzmu. To taka trochę relacja z
rzeczywistością pozamaterialną. Niemożliwa do wyjaśnienia za pomocą praw
fizyki, neurologii czy psychologii. Po
kilku kilometrach pojawił się kolejny, na samotnym drzewie pośrodku pola. Taki
dostojny, spowity tajemnicą… Oj! Coś za bardzo filozoficznie się tutaj zrobiło,
zatem czas zejść na ziemię i zakończyć te osobiste wynurzenia J Dodam jeszcze tylko, że ptaki,
pomimo wiedzy ornitologicznej, którą nieustannie staram się poszerzać, już
chyba na zawsze pozostaną dla mnie zagadką.
ROZDZIAŁ III
Liczne ptaki to
wróblaki
A wracając do głównego bohatera,
pelikana kędzierzawego, to przez całą drogę przewijał się on w naszych
rozmowach. W gruncie rzeczy, nie była to zbyt rzeczowa rozmowa, a raczej wyraz
nieustannych wątpliwości, czy tym razem się uda?
Tak już w ostateczności, zawsze jakaś
alternatywą są "wróblaki" w drodze powrotnej. Bartkowi jak najbardziej się ten
pomysł spodobał, on je uwielbia. Nie
mam tu oczywiście zamiaru deprecjonować Passeriformes, czyli
rzędu ptaków wróblowatych liczących około osiemdziesięciu rodzin i około 5900 gatunków, bo
ja również niezwykle je lubię i nie mogę oprzeć się pokusie, ażeby kilku
przedstawicieli rzędu wróblowatych w tym miejscu Wam zaprezentować.
Samiczka czyża (Carduelis spinus)
Strzyżyk (Troglodytes troglodytes)
Samica kosa (Turdus merula)
Samiec bogatki (Parus major)
Samiec wróbla (Passer domesticus)
Mazurek (Passer montanus)
Rząd ten skupia ponad połowę wszystkich gatunków ptaków na
świecie. Występują praktycznie na wszystkich kontynentach poza Antarktydą.
Do rodzin najbardziej znanych w
Europie i w obszarze śródziemnomorskim należą:
1.
Skowronki
(Alaudidae)
2.
Jaskółkowate
(Hirundinidae)
3.
Wilgi
(Oriolidae)
4.
Krukowate
(Corvidae)
5.
Sikorowate
(Paridae)
6.
Kowaliki (Sittidae)
7.
Drozdowate
(Turdidae)
8.
Muchołówkowate
(Muscicapidae)
9.
Pliszkowate
(Motacillidae)
10. Jemiołuszki
11. Dzierzby (Laniidae)
12. Szpaki (Sturnidae)
13. Wróble (Passeridae)
14. Łuszczaki (Fringillidae)
15. Remizy
16. Trznadlowate (Emberizidae)
17. Pluszcze
18. Pełzacze (Certhiidae)
19. Strzyżyki (Troglotydes)
20. Raniuszki
21. Pokrzewkowate (Sylviidae)
22. Mysikróliki (Regulus)
23. Płochacze (Prunellidae)
24. Tymaliowate (Tymaliidae)
25. Bilbile (Pycnonotidae)
26. Nektarniki (Nectariniidae)
27. Pomurniki (Tichodromidae)
Do tematu wróblowatych z pewnością
jeszcze wrócimy, bo, jak widzicie, jest o czym mówić. Sęk w tym, że jak
już nam w głowach zaświtała myśl o pelikanie, to na
wróblakach trudno było się skupić.
WSTĘP


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz